~Scenariusze kpopowe~

wtorek, 26 sierpnia 2014

3. Sehun (EXO-K) - "Taniec"

Scenariusz dla Nicole B. :) Przepraszam, że tak długo musiałaś na niego czekać, ale nie miałam chęci na tego bloga. :(
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Był chłodny, sierpniowy wieczór. Ostatni taki wieczór, kiedy mogłaś  nacieszyć się beztroskimi wakacjami, lenistwem i odpoczynkiem od nauki. Czekał Cię powrót do smutnej rzeczywistości. Oczywiście szukałaś pozytywów w związku z powrotem do szkoły, ale z trudem Ci to przychodziło. Nie przepadałaś za klasą, za nauką zresztą również, a Twoją jedyną pasją był taniec. I chociaż nie byłaś mistrzynią, obiecałaś sobie, że zaczniesz się uczyć.
Usiadłaś przy komputerze i zaczęłaś szukać ciekawych ofert ze szkołami tańca. Nie interesowały Cię walce, albo tanga, a balet nie był dla Ciebie. Szukałaś czegoś nowoczesnego i trafiłaś na ofertę niejakiego Sehuna...

Od września rozpoczynają się zajęcia z bardzo popularnym w Korei Sehunem! Gwarantujemy dobrą dawkę różnych stylów! W każde czwartki i piątki od 20 do 21-30! O cenę proszę dowiadywać się na miejscu w szkole tańca "No.1".

Spodobała Ci się ta propozycja. Poza tym spokojnie wyrobiłabyś się czasowo, więc czemu by nie spróbować?  "No.1" było obok Twojej szkoły! Prędko wystukałaś adres i zapisałaś się na pierwsze zajęcia.
Kilka dni później wybrałaś się na swoje pierwsze lekcje. Byłaś zdenerwowana, w końcu to coś zupełnie innego dla Ciebie, nowi ludzie, nowe warunki. Nie mogłaś się odnaleźć, ponieważ wszyscy się znali, więc ustawiłaś się gdzieś z tyłu, aby nikt nie śledził Twoich ruchów.
Po kilku minutach na salę treningową wszedł instruktor Sehun. Był bardzo szczupły, chudy i przystojny, jednak na jego twarzy wymalowany był grymas, tak jakby nie był zadowolony z tego, że tu jest. Wszystkie dziewczyny przepychały i ustawiły się  jak najbliżej chłopaka, ale Ty nie ruszyłaś się z miejsca.
-Chwila, chwila, co to ma być? - odparł naburmuszony Sehun - Zdaje się, że ja tu jestem trenerem i ja ustalam kto gdzie stoi. Bez zbędnych przepychanek mi tutaj, bo Was wyrzucę.
Chłopak wyglądał na twardziela i wiedziałaś, że nie będziesz miała z nim łatwo. Wtedy on zwrócił na Ciebie uwagę po czym podszedł. Serce waliło Ci jak oszalałe, ponieważ przestraszyłaś się instruktora.
-Hej, jesteś nowa? - zapytał
-T-tak - odparłaś nieśmiało
-W takim razie chodź do pierwszego rzędu. Myślę, że dziewczyny wystarczająco wszystko umieją, aby stać dalej - spojrzał się na swoje uczennice, po czym wyśmiał je cicho. Dziewczyny z Twojej grupy to w większości puste laleczki i każda biła się o Sehuna. On sam miał powoli tego dosyć.
Podeszłaś do pierwszego rzędu w którym stali też inni, nowi uczestnicy zajęć. Słyszałaś, że dziewczyny z tyłu zaczęły plotkować na Twój temat, ale udawałaś, że tego nie słyszysz. Postanowiłaś skupić się tylko i wyłącznie na Sehunie.
-Zaczniemy więc tradycyjnie od rozgrzewki. Dla nowych: rozgrzewka trwa 30 minut, śledzicie moje ruchy. Jeśli nie macie sił, możecie się zatrzymać, ale fajnie by było gdybyście dotrwali do końca - uśmiechnął się delikatnie - Za to Wy, paniusie z tyłu macie się nie opierdzielać, tylko do roboty!-Sehun rozpoczął  trening a Ty starałaś się dać z siebie wszystko. Przeszliście do brzuszków, Sehun przechodził obok każdego uczestnika i patrzył czy wykonuje ćwiczenie prawidłowo.
-Staraj się nie kłaść na ziemi gdy robisz brzuszki, po prostu delikatnie się unoś-powiedział do Ciebie-Będzie Ci o wiele lżej-
Posłałaś mu uśmiech i zastosowałaś się do jego rady. Rzeczywiście szło Ci zdecydowanie lepiej, a przed Tobą było jeszcze 50 brzuszków do zrobienia.
Po 30 minutach, mieliście krótką przerwę. Usiadłaś przy ścianie z butelką wody i głęboko oddychałaś. Nagle Sehun usiadł przy Tobie
-Wszystko w porządku?-zapytał-Kiepsko wyglądasz
-Nie, nie. Po prostu nie mam odpowiedniej kondycji
-Oh rozumiem...Po kilku zajęciach z pewnością Ci się polepszy! A właśnie...jak masz na imię?
-Jestem ______ - odparłaś nieśmiało
-W takim razie miło Cię poznać _____- instruktor wstał i podał Ci rękę-a teraz do roboty!
Do 21-30 uczyliście się choreografii do piosenki EXO - "Black Pearl". To była Twoja ulubiona piosenka, a taniec do niej sprawiał Ci wielką radość. Sehun przez całą lekcję starał się przynajmniej raz zamienić z Tobą słowo. Często podchodził do Ciebie i pokazywał kroki, czasami obejmował Cię, aby pokazać np. ułożenie rąk. Niby to nic, ale Ty poczułaś się wniebowzięta.
Wróciłaś do domu, wzięłaś zimny, odświeżający prysznic i poszłaś się położyć. Długo myślałaś o Sehunie, czy To możliwe, że od razu mogłaś się w nim zauroczyć? Czy miałabyś szansę, aby umówić się z nim? Szybko jednak wybiłaś sobie ten pomysł w głowie. Twój instruktor przyciągał kobiety jak magnes, a Ty byłaś tylko skromną, szarą myszką a tym lalusiowatym stadzie zwanym Twoją grupą taneczną...

Na drugi dzień, kilka godzin po szkole znowu wybrałaś się na lekcje. Tym razem przyszłaś o wiele za wcześnie, ale weszłaś na salę. Zdążyłaś wpaść  na Sehuna, który tańczył swoje własne choreografie i nie ukrywałaś, że się zawstydziłaś.
-Ooo cześć _____ - chłopak wyłączył muzykę i pomachał do Ciebie - przyszłaś poćwiczyć przed zajęciami?
-Cześć...po prostu przyszłam za wcześnie-zachichotałaś
-Jasne, jasne-uśmiechnął się Sehun-Chodź, pokaż mi czego się nauczyłaś wczoraj!
-Ale tak teraz?-zapytałaś zdziwiona
-Hej, hej. Lepiej słuchaj się  instruktora!-powiedział Sehun-No dawaj, zatańczę z Tobą-
Podeszłaś do niego i zaczeliście oboje tańczyć do "Black Pearl". Tyle, ze tańczyliście na przeciwko siebie. Sehun wpatrywał się w Ciebie, za to Ty raz na niego, raz na okna, a raz na lampy w suficie. Tańczyliście idealnie równo, tak jakbyście już dawno trenowali tę choreografie i rozumieliście się bez słów.
Muzyka skończyła się a Sehun poklepał Cię po ramieniu.
-To było naprawdę dobre, _____. A podobno nie masz kondycji. Mam nadzieję, że mogę liczyć na więcej takich duetów z Tobą?"-podszedł bliżej i spojrzał się na Ciebie swoim hipnotyzującym wzrokiem. Zrobiłaś się czerwona jak burak, a Sehun to zauważył, gdyż zaśmiał się cicho.
Ludzie z grupy już wchodzili na salę, więc i Ty poszłaś na swoje miejsce. Byłaś cała czerwona, ale uśmiech nie schodził Ci z twarzy. Nawet wredne dziewczyny z tyłu, które wprost nie mogły przestać Cię obgadywać, nie były w stanie zrujnować Twojego dobrego humoru.
Choreografię miałaś juz w małym paluszku, z lekcji na lekcje wychodziło Ci coraz lepiej. Jako jedyna otrzymywałas tak wiele pochwał od Sehuna i cały czas chodziłaś do niego przed treningami, aby wspólnie potańczyć. Zaczęła Was łączyć nie tylko wspólna pasja, ale i ogromna więź. Przez te kilka tygodni zdążyliście zaprzyjaznić się i nawet nie myślałaś o tym, że mogłoby się to przerodzić w jakieś szczególne uczucie. Ba! Obawiałaś się tego, że coś takiego mogłoby zniszczyć Waszą przyjaźń.
Pewnego dnia Sehun zatrzymał Cię po lekcjach.
-______, masz ochotę gdzieś się przejść?-zapytał
-Pewnie oppa, ale nie mam zamiaru już tańczyć. Dzisiejszy trening był naprawdę męczący!-zaśmiałaś się
-Dzisiaj dam Ci spokój, za to na następnych treningach będzie jeszcze trudniej. A teraz chciałbym Ci coś pokazać.-
Weszliście do windy i wjechaliście na dach budynku szkoły. Widok na miasto był przepiękny, zwłaszcza, że była noc i światła wyglądały idealnie.
-Jak ładnie!-odparłaś i szeroko się uśmiechnęłaś
-Kiedy stawiałem pierwsze kroki  w tej szkole, zawsze przychodziłem tutaj i tańczyłem. Mam z tym miejscem wiele wspomnień-
-Na przykład?-usiedliście na murku i patrzyliście się na miasto. Sehun podrapał się po głowie.
-Oppa, czemu nic nie mówisz?-zapytałam
-Nie tylko Ty jesteś wstydliwa w tym mieście-powiedział-Może tego po mnie nie widać, ale jestem bardzo skryty i cichy. Ochrzanię kogoś, kto mi jedynie działa na nerwy.
Po pewnym czasie Sehun wydusił z siebie to, co miał powiedzieć:
-Tata mi opowiadał, że przyszedł tutaj ze swoją pierwszą dziewczyną-Ty spojrzalaś się na chłopaka podejrzliwie, a on mówił dalej-Uznałem, że to słodkie i obiecałem sobie, że zrobię to samo.
Oboje zaniemówiliście na chwilę.
-Sehun oppa, czy mi się zdaje, czy ja...-
-Podobasz mi się ____, przez ten czas kiedy zaczęliśmy się przyjaźnić zauważyłem, ile mamy wspólnych cech i zainteresowań. Bałem Ci się o tym powiedzieć, bo nie chcę niszczyć naszej przyjaźni, obawiałem się, że coś mogłoby się zepsuć między nami.-
-Myślałam dokładnie tak samo oppa, ale myślę..-
-...że możemy spróbować?-zapytał
-Dokładnie!-odpowiedziałaś, a Sehun przybliżył się do Ciebie, pocałował delikatnie i przytulił. Oparłaś głowę na jego ramieniu i miło spędziliście wieczór na długiej rozmowie o wszystkim i niczym.
Od tej pory byłaś nie uczestniczką zajęć, ale prawą ręką instruktora. Prowadziłaś przede wszystkim zastępstwa i pomagałaś mu w zajęciach. Miny dziewczyn z Twojej gupy wyrażały złość, ale Ty byłaś szczęśliwa, bo zostałaś nie tylko partnerką taneczną Sehuna, ale również partnerką w uczuciowym życiu!


Read More

sobota, 4 stycznia 2014

2. Baro (B1A4)- "Nocowanie"

Nie byłaś wielką fanką imprez, a przebywanie w klubach było dla Ciebie katorgą. Wolałaś czytać książki, albo spacerować po parku. Pech chciał, że Twoja najlepsza przyjaciółka organizowała imprezę urodzinową, na której wypadałoby się zjawić. Niechętnie zaczęłaś się szykować. Chciałaś wymyślić jakąś wymówkę, ale zapewne Twojej bff byłoby przykro. Rozpuściłaś włosy, założyłaś t-shirt i rurki i nałożyłaś lekki makijaż. Nie lubiłaś się stroić. 

Impreza odbywała się w domu Twojej przyjaciółki. Zapukałaś do drzwi i od raz ujrzałaś roześmianą buzię dziewczyny. Przywitałaś się, dałaś jej prezent, po czym weszłaś do środka. Od razu podeszłaś do stolika z jedzeniem, po czym stanęłaś przy ścianie i czułaś, że jej podpieranie będzie Twoim ciągłym zajęciem dzisiejszego wieczoru. Oglądałaś zakochane pary, osoby już nieco podpite i dziewczyny, które ledwo stały na swoich obcasach. Twoją uwagę przykuł brunet, który stale się w Ciebie wpatrywał. Jego zachowanie było dość dziwne, więc na pewno coś brał. Śmiesznie wyglądał....ale był uroczy. Miałaś ochotę do niego podejść i zapytać się czemu się na Ciebie patrzy, ale wolałaś nie ryzykować....
Po godzinie wyszłaś z imprezy. Nie było tam dla Ciebie miejsca, a nikt oprócz nieznajomego chłopaka nie zwracał na Ciebie uwagi. Zamówiłaś taksówkę i pojechałaś do domu. Okolica była tak pusta, że nikogo nie było w pobliżu. Słyszałaś tylko dźwięk skutera, który przez całą drogę za Tobą jechał...

Weszłaś do domu i otworzyłaś okno, aby wywietrzyć pomieszczenie. Poszłaś do łazienki się odświeżyć. Nawet nie pomyślałaś, że w salonie zostawiłaś otwarte na oścież okno. Szybko wyszłaś z łazienki i poszłaś cichutko do salonu. Usłyszałaś dziwne głosy, więc wzięłaś ze sobą po drodze wazon, na wszelki wypadek. Nagle przed swoimi oczami ujrzałaś tajemniczego chłopaka, który tak na Ciebie patrzył na imprezie. 
-Wyjdź stąd, albo zadzwonię na policję!- krzyknęłaś po czym uniosłaś wazon do góry
-BŁAGAM, nie rób mi krzywdy! NIE MAM DOMU!- powiedział chłopak.
Spojrzałaś na niego, po czym dokładnie się mu przyjrzałaś:
-koleś...przecież Ty jesteś naćpany! Wynocha stąd, albo tym oto wazonem dostaniesz w łeb.-
-Nie mogę...nie mam domu, proszęęęę pomóóóóż mi!-
Chłopak nie wyglądał na biednego, więc domyśliłaś się, że ta historyjka z domem to zwykłe kłamstwo. Zresztą tak majaczył, że ledwo można go było zrozumieć.
-No dobrze, zostań tutaj...-westchnęłaś-Jeszcze byś zemdlał gdzieś w krzakach...
-OMO, DZIĘKUJE, SARANGHAE!!- gość rzucił się na Ciebie, ale Ty go odepchnęłaś.
-Może najpierw pójdziesz wziąć prysznic...-odparłaś i zaprowadziłaś "tymczasowego współlokatora" do łazienki. Dałaś mu jakieś czyste ubrania swojego brata (który na szczęście wyjechał) i poszłaś zrobić coś do jedzenia. Gdy usiadłaś przy stole zobaczyłaś chłopaka w samych bokserkach. Tańcząc powoli zmierzał w Twoją stronę. 
-CZŁOWIEKU UBIERZ SIĘ!- podeszłaś do niego i zaprowadziłaś z powrotem do łazienki.
-Ale.....ale ja chciałem potańczyć!-
-Później sobie potańczysz- pomogłaś mu się ubrać, następnie wróciliście do salonu. Natychmiastowo gość położył się na kanapie i przykrył kocem. Ty usiadłaś na fotelu i zapytałaś:
-Jak masz na imię?
-Sunwoo, ale znajomi mówią na mnie Baro.- koleś powoli dochodził do siebie, to się dało zauważyć. Chciałaś już iść spać, z racji, że było bardzo późno, ale Baro Cię zatrzymał. 
-Ej piękna, posiedź ze mną.
-Jestem śpiąca, daj mi spokój.
-To ja idę spać z Tobą.
Zaniemówiłaś po czym krzyknęłaś:
-Nie ma mowy, zboczeńcu!! Dobranoc. 

Zgasiłaś światło, po czym poszłaś do swojej sypialni przygotować się do snu. Położyłaś się i w mgnieniu oka zasnęłaś. Niestety, usłyszałaś dziwne kroki, które Cię obudziły. Poczułaś, że coś Cię smyra i chodzi po Twoim łóżku. Zapaliłaś światło i zobaczyłaś.....Baro.
-Spadaj idioto! Wynocha z mojego pokoju!!- krzyknęłaś wystraszona i zepchnęłaś Sunwoo ze swojego łóżka. 
-Ale ja nie chcę spać sam! Chcę z Tobą.- odparł. Baro miał taką minę, jakby miał się zaraz rozpłakać.
-Jesteś dużym chłopcem, śpisz sam.- powiedziałaś nieco spokojniejszym tonem. 
-To przynajmniej powiedz jak masz na imię....
-Aish~~ jestem ______-
-A ja Sunwoo.
-Już mi się przedstawiłeś wcześniej, Baro.-złapałaś się za głowę, ale czułaś, że zaraz wybuchniesz śmiechem. Baro przytulił się do Ciebie, ale Ty, nieco zawstydzona wyrwałaś się z jego uścisku.
-Proszę Cię Sunwoo, idź. Dobranoc.- Chłopak wstał i usiadł na podłodze. 
-Zostaję tutaj- powiedział a Ty westchnęłaś.
-To będziesz spał na podłodze?- Baro pokiwał głową, a Ty rzuciłaś w jego stronę koc i poduszkę.
-Sądzę, że nie będzie Ci się wygodnie spało, ale skoro chcesz....-zachichotałaś. 
Baro się zaśmiał, a Ty zamknęłaś oczy i próbowałaś zasnąć. Wierciłaś się na wszystkie strony, ale za nic nie mogłaś iść spać. Sunwoo zresztą też...Cały czas się na Ciebie patrzył, jednak Ty udawałaś, że tego nie widzisz. Po jakimś czasie w końcu zasnęłaś...

Rano obudził Cię zapach smacznego jedzenia. Wstałaś i poszłaś do kuchni, w której przebywał Baro.
-Dzień dobry! Wyspana?- zapytał z uśmiechem
-Oh....znaczy, tak, tak.- powiedziałaś nieco zaspana. 
-Siadaj, przygotowałem śniadanie w ramach podziękowania. 
-Na prawdę, nie musiałeś Baro. 
Usiadłaś przy stole i wpatrywałaś się w Sunwoo. To miłe z jego strony, że przygotował śniadanie. Mogłaś mu w stanie nawet wybaczyć to, co działo się wczoraj wieczorem. Baro podał Ci talerz z naleśnikami i usiadł na przeciwko Ciebie. 
-Smacznego, ______-
-A Ty nie jesz?- zapytałaś
-Ja już jadłem wcześniej.- wzięłaś się za jedzenie naleśników, które bardzo Ci smakowały.
-Będę się już zbierał, _____- powiedział Baro- dziękuje za nocleg i przepraszam za wczoraj. Na co dzień się tak nie zachowuję- zaśmiał się.
-Już? Tak szybko? Nic się nie stało i w sumie fajnie, że wpadłeś...- 
-Jak skończysz jeść, spójrz pod talerz-oboje wstaliście i przytuliliście się na pożegnanie. Sunwoo wyszedł i tak jak Ci powiedział, tak zrobiłaś. Pod talerz przyklejona była karteczka z numerem telefonu. Domyśliłaś się od razu, że to numer Baro, a on nie miał zamiaru kończyć z Tobą znajomości. 

Po tygodniu postanowiłaś zadzwonić pod dany numer i umówić się z Sunwoo. Czekał już na Ciebie w pobliskiej kawiarence. 
-Annyeong, oppa!- powiedziałaś do Baro i uśmiechnęłaś się, po czym usiadłaś przy stoliku. Zamówiliście dwie kawy. Rozmawialiście o wszystkim, nie spodziewałaś się, że tak się rozgadasz, bo byłaś małomówną dziewczyną. Nawet nie zauważyłaś, że minęły już 3 godziny. Postanowiliście jeszcze się przejść po parku. Dowiedziałaś się, że Baro również nie przepada za imprezowym trybem życia, a ten jego wybryk z narkotykami, był tylko durnym zakładem z kolegami. Sunwoo był Twoją męską wersją. Również wolał dobre książki i spacery, a w wolnych chwilach nawet komponował. W pewnej chwili złapał Cię za dłoń, ale Ty nie miałaś zamiaru puszczać jego dłoni. I tak już szliście, razem. 


////////////////////////////////////

Scenariusz dla Tusi. =3
Jest to mój drugi scenariusz i powstał w nocy (koło 24 albo 1. X"D). Nie jest jeszcze nie wiadomo jaki, ale będę się starała pisać coraz lepiej. Jeśli chcesz scenariusz, napisz w komentarzu. 
Ostrzegam, że nie piszę scenariuszy 18+. Takie mi po prostu nie wychodzą, a nie chciałabym się pogrążać. X"D 


Read More

piątek, 6 grudnia 2013

01. Chanyeol (EXO)- "Gdy doprowadzasz go do placzu"

Przyjechałaś do Korei, ponieważ Twoi rodzice dostali pracę, a przeprowadzka była konieczna w takiej sytuacji. Niezbyt spodobał Ci się ten pomysł. Musiałaś zostawić wszystkich dotychczasowych znajomych...Kto wie kiedy jeszcze wrócisz do Polski. Ponad to nie miałaś zielonego pojęcia o życiu w Korei (no może tylko z książek i internetu) a co najgorsze....NIE ZNAŁAŚ JĘZYKA. Od zawsze marzyłaś o wyjeździe do Korei, ale nie byłaś na to przygotowana. Chciałaś przed wyjazdem zaplanować wszystko od A do Z. Niestety, zdążyłaś tylko wykuć na blachę podstawowe zwroty typu "Komawo"...
- I jak ja pójdę do tego liceum...- pomyślałaś. Przecież znałaś tylko angielski.
Zeszłaś swojego nowego pokoju na dół, po swoje rzeczy. Wzięłaś walizki, wróciłaś się i zaczęłaś rozpakowywanie. Dom był ładny i nawet nie mały. Może to nie była wielka willa z basenem, jaka Ci się marzyła, ale nowy domek był całkiem przytulny i przede wszystkim miałaś większy pokój czyli więcej miejsca na przeróżne rzeczy- od ubrań, po płyty. Po rozpakowaniu się, pierwsze co zrobiłaś to poszłaś spać. Z racji, że było późno, mogłaś spać do rana.

Obudził Cię głośny dźwięk budzika. Niestety, jak na złość zadzwonił za późno, a Ty w pośpiechu musiałaś się przygotowywać na pierwszy dzień w nowej szkole. Nie tylko fizycznie...psychicznie również. Nie oczekiwałaś wielkich tłumów uczniów, którzy chcieliby się z Tobą zaprzyjaźnić. Ba! Wątpiłaś w to, że złapiesz z kimś kontakt. Założyłaś mundurek, zrobiłaś sobie delikatny makijaż i zeszłaś na dół, aby wziąć drugie śniadanie i wyjść do szkoły. Wzięłaś torbę i poszłaś do szkoły. Nie była daleko, bo zaledwie parę kroków od Twojego domu. Weszłaś do środka. Cała się trzęsłaś. Czułaś na sobie widok chyba całej szkoły, włącznie z nauczycielami. Nic dziwnego. Byłaś nowa, w dodatku nie byłaś Azjatką. Pierwszą miałaś biologię. Niestety, spóźniłaś się. Weszłaś do sali i podeszłaś do nauczyciela:
-Dzień dobry, jestem _____________ -
-Nowa uczennica?- na szczęście nauczyciel znał angielski- usiądź obok tego chłopaka- wskazał na bruneta siedzącego przy oknie i pilnie przepisującego wszystko z tablicy. Nie wyglądał na głupiego... - rozumie angielski, więc będzie Ci tłumaczył to, co na lekcji.
Usiadłaś obok chłopaka. Niestety, byłaś zbyt nieśmiała, aby przedstawić się pierwsza, więc to Twój nowy kolega zrobił pierwszy krok:
-Cześć, jestem Chanyeol!- odparł z wielkim uśmiechem na ustach- A Ty?
- ________ - powiedziałaś

- Ładne imię! Jeszcze się nie spotkałem z takim. Słyszałem co mam robić. Wydaje mi się, że jesteś na mnie skazana na wszystkich lekcjach- zaśmiał się cicho
- Oprócz wfu...- odparłaś po czym zachichotałaś

-Racja, nie wypada mi pomagać Ci się przebierać- Chanyeol był strasznie zabawny. Trudno było Wam opanować śmiech. Przez całą lekcje chłopak tłumaczył Ci, o czym mowa. Może było to nieco skomplikowane, bo Chanyeol musiał robić dwie rzeczy na raz, ale wydawało Ci się, że jest lepszym nauczycielem, niż ten, który prowadził lekcje...

Przez cały dzień Twój nowy znajomy kręcił się tylko wokół Ciebie. Wydawało Ci się, że on nie ma zbyt wielu znajomych w tej szkole. Na lekcjach siedział w ostatniej ławce, nie rozmawiał z nikim i z początku gdy weszłaś do sali wydawał Ci się bardzo ponury i smutny.
- Bardzo fajnie, że mogłem Cię poznać. Nie mam tutaj przyjaciół. Ale pojawiłaś się Ty i aż chce mi się chodzić do szkoły- odparł Chanyeol
- Cieszę się, że tak mówisz. Bałam się, że z nikim się tu nie dogadam.- powiedziałaś
-Różni ludzie tutaj są. Niektórzy są spoko, natomiast połowa szkoły to patologia...Nic w głowach. Nie zadawaj się z takimi ludźmi, _________
Po kilku godzinach spędzonych w szkole, chłopak odprowadził Cię do domu. Przez całą drogę śmialiście się i żartowaliście. Kiedy podeszliście pod Twój dom, Chanyeol pożegnał się i cmoknął Cię w policzek. Zarumieniłaś się, a Twoje serce biło jak szalone. Przez cały czas nie mogłaś przestać myśleć o nim. Zastanawiałaś się, co tak na prawdę do niego czujesz...

Na drugi dzień, umówiłaś się z Chanyeolem, aby iść razem do szkoły. Niestety....nie było go tam, gdzie się umówiliście.
-Aigoo~ - parsknęłaś i poszłaś do szkoły sama. Byłaś wkurzona, jednak nie wymagałaś od niego zbyt wiele. Znaliście się bardzo krótko, a jego wczorajsze zachowanie zapewne było tylko zwykłym żartem.
Weszłaś do sali i rozejrzałaś się po klasie. Ku twojemu zdziwieniu nie było Twojego "towarzysza". Może zachorował? A może po prostu zaspał i teraz jak głupi pędzi na autobus, aby zdążyć. Czułaś niepokój...Nie mogłaś skupić się na lekcji, więc wyszłaś z sali pod pretekstem pójścia do pielęgniarki. Chadzając tak po korytarzu usłyszałaś dziwne szlochy. Ten głos był znajomy...Weszłaś do pomieszczenia z którego wydobywał się szloch. W kącie siedzial....Chanyeol! Cały zapłakany.
- Omo! Oppa!- powiedziałaś i podbiegłaś do Chanyeola

Chłopak nic nie powiedział. W ręku trzymał list i zdjęcie. Wyrwałaś mu kartki z ręki i zaczęłaś patrzeć co na nich było....Na Twoje nieszczęście, wszystko było o...Tobie. Listu nie mogłaś odczytać (jedynie swoje imię) natomiast zdjęcie przykuło Twoją uwagę. Byłaś na nim Ty i jakiś nieznajomy, starszy mężczyzna, który Cię obejmował. Nie wyglądaliście na trzeźwych....
-Oppa...ja...to nie...

- A więc tak się ze mną bawisz?- krzyknął Chanyeol- Nie wiedziałem, że w Polsce masz jeszcze kilku innych fagasów. - Po tych słowach wolałaś już nie wiedzieć co jest w liście...Przyjrzałaś się zdjęciu jeszcze raz. Na pierwszy rzut oka wygląda na prawdziwe, jednak....
-To photoshop!- odparlas- Nie miałam chłopaka, a do takiej sytuacji jak na zdjęciu, nigdy nie doszło. Jeśli mi nie wierzysz, przyjrzyj się- podałaś zapłakanemu brunetowi zdjęcie. Dokładnie je obejrzał, potem spojrzał na Ciebie i jeszcze raz na zdjęcie.
- Oh.....mianhe, _________ - odparł zasmucony Chanyeol po czym wstał - zrozum, bardzo Cię polubiłem i po prostu nie mogłem uwierzyć, że z kimś się umawiasz........Kocham Cię, okey?-
Zaniemówiłaś. Nie wiedziałaś co się dzieje. Czy on właśnie powiedział, że Cię kocha? Podszedł do Ciebie, objął i delikatnie pocałował, po czym powiedział:
- Saranghae, _________ I jesteś tylko moja.
- Saranghae, oppa- uśmiechnęłaś się i mocno przytuliłaś chłopaka, po czym wróciliście na lekcje, trzymając się za dłonie. 




Mój pierwszy taki "scenariusz". Hejty, ale PRZEDE WSZYSTKIM pochwały mile widziane. X"D Pisałam to o jakieś 1 w nocy, więc nie jest idealny, ale odważyłam się go wrzucić. ;____; Jeśli chcesz scenariusz, pisz w komentarzu. :) 

Read More

© ~Scenariusze kpopowe~, AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena